MÓWILI IM: "KOBIETY, NIE PRZESZKADZAJCIE NAM,TO MY WALCZYMY O POLSKĘ!" NIE POSŁUCHAŁY.DLA WOLNOŚCI GOTOWE BYŁY ZARYZYKOWAĆ WSZYSTKO.
Jadwiga była ścigana listem gończym przez osiem lat. Zmieniała tożsamość, zacierała ślady. Ubecy tylko czekali na jej potknięcie. Beata miała zdawać maturę, ale za "bibułę" trafiła do więzienia. Po latachto jej oprawczyni otrzyma z rąk prezydenta order za "wybitne zasługi".
Joanna w oknie celi wywiesiła biały ręcznik. Napisała na nim czerwoną szminkąSolidarność. Straszyli: jeśli się nie zamkniesz, zamkniemy ci syna. Siedemnastolatek został najmłodszym więźniem stanu wojennego.
Należały do legendarnej "Solidarności" i chciały lepszej Polski dla swoich dzieci. Produkowały i kolportowały "bibułę", strajkowały, chodziły na demonstracje. Wyrzucano je z pracy, podsłuchiwano, bito i aresztowano. Grożono im odebraniem dzieci. Zostawały bez środków do życia.
Nie musiały się wychylać. Podjęły decyzję. Rzuciły wyzwanie władzy. Czy zdobylibyśmy się na podobną odwagę jak nasze mamy i babcie?
Polityka, kultura i gospodarka. Nowe opracowanie. Najnowsza historia Polski 1945-1980 obejmuje lata od zakończenia II wojny światowej do wydarzeń poprzedzających Sierpień 1980. Autor analizuje postawy Polaków wobec narzuconej sytuacji politycznej, a w rozważaniach nad kolejnymi etapami historii PRL przewija się wątek narodowego oporu. Miewał on różne natężenie, jednak zawsze stanowił istotny czynnik naszego życia społecznego i kulturalnego. Autor poświęca także wiele miejsca dziejom polskich środowisk emigracyjnych.
Zabawna książka, która z nutką nostalgii opisuje trudne czasy PRL-u, m. in.:
Hobby - PRL nie oferował zbyt wielu rozrywek. Należało zorganizować je sobie samemu. Najprościej było poświęcić się hobby: Jeden z mieszkańców Kielc obwieszał ściany swego domu pięknymi porożami, choć na polowaniach nigdy nie bywał. Rogi upamiętniały jego liczne romanse z mężatkami. Z kolei jako dowód klęsk miłosnych przechowywał jelenie zęby.
Mieszkanie - radość z otrzymania po wielu latach własnego M gasił regulamin osiedlowy: Mieszkanie, a zwłaszcza przyjmowanie gości, było niezwykle skomplikowanym i delikatnym przedsięwzięciem. Osoby przebywające w budynku w porze nocnej, a niezamieszkujące w nim, wpuszczone mogły być po wyjaśnieniu portierowi celu przybycia i okazania mu dowodu osobistego.
Higiena - w gazetach pojawiały się dziesiątki haseł propagujących higienę, ale dostęp do publicznych szaletów był kłopotliwy: Jedna wielka wielkomiejska ubikacja kosztowała aż pół miliona złotych. Dlatego w latach 60. w Warszawie działał tuzin ustępów, czyli jeden na sto tysięcy mieszkańców.
Kuchnia - gospodynie dwoiły się i troiły, by zastąpić czymś mięso, którego ciągle brakowało. Pomysły, np. na kotlety z kaszanki, podsuwały gazety: Z kaszanki zdjąć osłonkę, rozdrobnić widelcem. Na patelni rozgrzać tłuszcz, zeszklić w nim drobno pokrajaną cebulkę, po czym dodać do kaszanki wraz z jajkiem i przyprawami. Bardzo dobrze masę wyrobić drewnianą łyżką, formować kotleciki, obtaczać w tartej bułce i smażyć na patelni jak normalne kotlety.